Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.19 (15)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
jadł". A on mi na to : "A taki słoń trawę wpieprza, a jaka siła!". No i tu się, cholera, pomylił. Ta dieta najwyraźniej mu nie posłużyła.
Widywaliśmy się ostatnio dość rzadko, ale dzwoniliśmy do siebie często. Kiedy składaliśmy sobie życzenia świąteczne, powiedział mi, że umiera. I dodał, że wszystko jest w porządku, w naturze bilans musi wyjść na zero. On odejdzie i już, a może wtedy jakieś drzewko wyrośnie. Boży człowiek, mądry taką nadzwyczajną mądrością. Bóg go zabrał, ale przecież nie da się go zapomnieć. Teraz można tylko się za Cześka modlić. I pamiętać. Pamiętać.
DANIEL OLBRYCHSKI

Jacek Kaczmarski: On wyprzedził epokę
jadł"&lt;/&gt;. A on mi na to : &lt;q&gt;"A taki słoń trawę wpieprza, a jaka siła!"&lt;/&gt;. No i tu się, cholera, pomylił. Ta dieta najwyraźniej mu nie posłużyła.<br>Widywaliśmy się ostatnio dość rzadko, ale dzwoniliśmy do siebie często. Kiedy składaliśmy sobie życzenia świąteczne, powiedział mi, że umiera. I dodał, że wszystko jest w porządku, w naturze bilans musi wyjść na zero. On odejdzie i już, a może wtedy jakieś drzewko wyrośnie. Boży człowiek, mądry taką nadzwyczajną mądrością. Bóg go zabrał, ale przecież nie da się go zapomnieć. Teraz można tylko się za Cześka modlić. I pamiętać. Pamiętać.<br>&lt;au&gt;DANIEL OLBRYCHSKI&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Jacek Kaczmarski: On wyprzedził epokę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego