Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
traktuje się jak lotnisko. Jak tranzyt, przez który trzeba przejść, najlepiej bez stresu, nadmiernych obciążeń i bezboleśnie.

Inny profesor z UW dodaje, że dzisiejszych studentów cechuje bezceremonialność. - Wielokrotnie się zdarza - tłumaczy - że dzwonią na mój prywatny telefon i to o wszelkich możliwych porach, a normą jest, że łapią mnie gdzieś w przelocie na ulicy, by uzyskać wpis do indeksu.

Relacje między nauczycielami akademickimi a studentami przypominają coraz bardziej więź, jaka panuje między kasjerką a klientem w hipermarkecie. - Ważne, by w papierach był porządek. No i by kasa się zgadzała - puentuje prof. Wojciech Burszta, antropolog kultury.
Rozpad wspólnoty akademickiej widać na każdym kroku
traktuje się jak lotnisko. Jak tranzyt, przez który trzeba przejść, najlepiej bez stresu, nadmiernych obciążeń i bezboleśnie.<br><br>Inny profesor z UW dodaje, że dzisiejszych studentów cechuje bezceremonialność. - Wielokrotnie się zdarza - tłumaczy - że dzwonią na mój prywatny telefon i to o wszelkich możliwych porach, a normą jest, że łapią mnie gdzieś w przelocie na ulicy, by uzyskać wpis do indeksu.<br><br>Relacje między nauczycielami akademickimi a studentami przypominają coraz bardziej więź, jaka panuje między kasjerką a klientem w hipermarkecie. - Ważne, by w papierach był porządek. No i by kasa się zgadzała - puentuje prof. Wojciech Burszta, antropolog kultury.<br>Rozpad wspólnoty akademickiej widać na każdym kroku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego