bo wiedzą, że zagrożenie jest wspólne. Wcześniej był u niego rumuński szef służb specjalnych. Każdy nawiązuje teraz kontakty. To przecież służby wydają certyfikaty w handlu bronią.<br><br>Kontakty z Polską, Rumunią czy Rosją mają tło handlowe - przy okazji wojny z terroryzmem można robić dobre interesy - ale tak naprawdę liczy się współpraca w regionie, zwłaszcza z Australijczykami. Po zamachu na Bali to przede wszystkim australijskie służby specjalne wspomogły Indonezyjczyków w przestawianiu się na nowe tory. Kiedy terroryści uderzyli ponownie - samobójczy zamach na hotel Marriott w Dżakarcie w sierpniu 2003 r. - cios, choć dotkliwy, nie wywołał już kompletnego chaosu. Sprawców ujęto znacznie szybciej niż po