Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 771
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1960
nic w świecie nie będą chciały pić czystej z czerwoną kartką.
(Nadesłała: J. Petrajtis)


Ludwik Jerzy Kern


ZABAWA DUCHÓW

Gdy tylko dzień zapadnie głuchy,
kawały sobie robią duchy.

Zaczyna się wśród duchów ruch,
buch!
duch ducha w ucho,
buch!
duch ducha w brzuch.

Potem duch duchowi mówi cos do słuchu w rodzaju:
- Ty głupi duchu
czego bijesz po uchu?

- Ja? - mówi pierwszy duch bez zmrużenia powiek.
Skąd ja?
Zwariowałeś?
Może to jakiś człowiek?



Najbardziej absurdalną pretensje jaką kiedykolwiek, miano do artysty, skierowano pod adresem wielkiej śpiewaczki angielskiej Elżbiety Billington (1768-1818). Artystka ta miała głos o takiej skali i sile, że kiedy
nic w świecie nie będą chciały pić czystej z czerwoną kartką.<br>&lt;au&gt; (Nadesłała: J. Petrajtis) &lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br>&lt;au&gt; Ludwik Jerzy Kern &lt;/&gt;<br><br><br>&lt;tit&gt; ZABAWA DUCHÓW &lt;/&gt;<br><br>Gdy tylko dzień zapadnie głuchy,<br>kawały sobie robią duchy.<br><br>Zaczyna się wśród duchów ruch,<br>buch!<br>duch ducha w ucho,<br>buch!<br>duch ducha w brzuch.<br><br>Potem duch duchowi mówi cos do słuchu w rodzaju:<br>- Ty głupi duchu<br>czego bijesz po uchu?<br><br>- Ja? - mówi pierwszy duch bez zmrużenia powiek.<br>Skąd ja?<br>Zwariowałeś?<br>Może to jakiś człowiek?&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>Najbardziej absurdalną pretensje jaką kiedykolwiek, miano do artysty, skierowano pod adresem wielkiej śpiewaczki angielskiej Elżbiety Billington (1768-1818). Artystka ta miała głos o takiej skali i sile, że kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego