nabytki przyniesione z miasta. Istniał jak gdyby monopol sznurków, <br>samowolne ich zatajanie lub przechowywanie przez kogokolwiek radca uważał za <br>rodzaj kontrabandy. Kryły się w tym biurku jeszcze różnorodne przedmioty objęte <br>ogólną nazwą "narzędzi", chociaż oprócz młotka, dłutka, świderka, pudełka gwoździ <br>- nic na nią nie zasługiwało. Były to bowiem jakieś ułamki w rodzaju oderwanych <br>zawiasów lub skobla, stare knoty, klucze od niewiadomych drzwi, mnóstwo rzeczy, <br>z których każda "mogła się przydać" i od lat oczekiwała tego momentu na próżno.<br> Ale ponad tym materialnym światem biurko posiadało wyższe regiony, skąd właśnie <br>wynikło owo stare świadectwo, jeden z licznych dokumentów zajmujących całą szufladę <br>w plikach