koperek. Gabrysiu, jesteś pewna, że dobrze zniesiesz jazdę?<br>- Absolutnie - odrzekła Gabrysia i pocałowała go w to mądre czoło.<br><br>4.<br><br>Około jedenastej Bebe Bitner weszła do pokoju swego brata, by stwierdzić, czy to możliwe, że o tej porze, w taką piękną pogodę, ten nieznośny człowiek jeszcze śpi. Przekonała się, że śpi w rzeczy samej - zagrzebany w kołdrę po uszy, z nogami wystającymi <page nr=165> z przeciwnej strony. Już chciała się wzruszać tym wciąż jeszcze chłopięcym sposobem spania - gdy ujrzała popielniczkę pełną niedopałków, pustą butelkę po piwie Guinness oraz tę uroczą główkę dziewczęcą, którą wyrzeźbił ostatnio - przeszytą na wylot trzema kolorowymi rzutkami.<br>Bebe należała do osób spokojnych