Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
Nie chcę wnikać w szczegóły, ale na twoim miejscu też bym chyba nikomu nie wierzył - powiedział stanowczo. - Pamiętaj tylko jedno. Nie ma tych siedmiu lat. Wczoraj jedliśmy naleśniki z solą...
Patrzyłam na pustą zupełnie jezdnię, patrzyłam na ciemne drzewa, rosnące wzdłuż ulicy, patrzyłam na faceta przy kierownicy i nade wszystko w świecie chciałam zatrzymać czas. Cudowna przeszłość ożyła w mojej pamięci.
- Wczoraj przełaziliśmy w Czersku przez parkan - powiedziałam rzewnie, melancholijnie i tkliwie. - Wczoraj w galowych strojach braliśmy węgiel z piwnicy, wczoraj zleciał nam na łeb cały gzyms z zasłoną i wczoraj warczał mi samolot na lotnisku Okęcie. Szkoda, że nie mogę spędzić
Nie chcę wnikać w szczegóły, ale na twoim miejscu też bym chyba nikomu nie wierzył - powiedział stanowczo. - Pamiętaj tylko jedno. Nie ma tych siedmiu lat. Wczoraj jedliśmy naleśniki z solą...<br>Patrzyłam na pustą zupełnie jezdnię, patrzyłam na ciemne drzewa, rosnące wzdłuż ulicy, patrzyłam na faceta przy kierownicy i nade wszystko w świecie chciałam zatrzymać czas. Cudowna przeszłość ożyła w mojej pamięci.<br>- Wczoraj przełaziliśmy w Czersku przez parkan - powiedziałam rzewnie, melancholijnie i tkliwie. - Wczoraj w galowych strojach braliśmy węgiel z piwnicy, wczoraj zleciał nam na łeb cały gzyms z zasłoną i wczoraj warczał mi samolot na lotnisku Okęcie. Szkoda, że nie mogę spędzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego