Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
bardzo przekonujące? Dlaczego w scenerii osiemnastowiecznej aktorki zachowują się jak panienki z sąsiedztwa - strzelają oczami, pokazują zęby i śmieją się z głupich dowcipów?

magda@nous.czyli.umysł
No właśnie. To jest ten problem umowności. Postacie zgodne z historycznym stereotypem są dla współczesnego widza niezrozumiałe i nieatrakcyjne. A czytelne postacie, a w szczególności postacie budzące sympatię, muszą reagować tak jak my reagujemy dzisiaj. A wtedy są historycznie nieprawdziwe. Sztuka musi się trzymać realiów naszego życia. Im mniej jest w niej umowności, tym lepiej ją rozumiemy i tym bardziej się podoba.

marek@kosmos.czyli.świat
Nieprawda. Im bardziej sztuka jest swojska, tym bardziej nam
bardzo przekonujące? Dlaczego w scenerii osiemnastowiecznej aktorki zachowują się jak panienki z sąsiedztwa - strzelają oczami, pokazują zęby i śmieją się z głupich dowcipów?<br><br>magda@nous.czyli.umysł<br>No właśnie. To jest ten problem umowności. Postacie zgodne z historycznym stereotypem są dla współczesnego widza niezrozumiałe i nieatrakcyjne. A czytelne postacie, a w szczególności postacie budzące sympatię, muszą reagować tak jak my reagujemy dzisiaj. A wtedy są historycznie nieprawdziwe. Sztuka musi się trzymać realiów naszego życia. Im mniej jest w niej umowności, tym lepiej ją rozumiemy i tym bardziej się podoba.<br><br>marek@kosmos.czyli.świat<br>Nieprawda. Im bardziej sztuka jest swojska, tym bardziej nam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego