Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
jak niematerialna istota, Mara, spostrzegłem kątem oczu, aż rozchyliła usta ze zdumienia, zbliżyły się tak, że już niemal widziałem ciemniejsze od śniadego czoła znamię między brwiami egzotycznej dziewczyny - nagle przycisnąłem rozwartą dłoń Mary do oczu, zasłoniłem się nią, między palcami Mary widziałem, nie wierząc, obraz, który nie powinien być rzeczywistym w tej chwili i w tym miejscu - mijały nas, taneczne i rozbawione, spojrzały na nas przelotnie i nieuważnie, a może nie chcąc przeszkadzać parze szukającej samotności, i zniknęły znów między wydmami niby kapryśne przywidzenie.
Drżałem.
- Kto to był? - spytała Mara.
- Dwie żony moich przyjaciół - odpowiedziałem, i po sekundzie wahania: - i moja żona.
- Mara
jak niematerialna istota, Mara, spostrzegłem kątem oczu, aż rozchyliła usta ze zdumienia, zbliżyły się tak, że już niemal widziałem ciemniejsze od śniadego czoła znamię między brwiami egzotycznej dziewczyny - nagle przycisnąłem rozwartą dłoń Mary do oczu, zasłoniłem się nią, między palcami Mary widziałem, nie wierząc, obraz, który nie powinien być rzeczywistym w tej chwili i w tym miejscu - mijały nas, taneczne i rozbawione, spojrzały na nas przelotnie i nieuważnie, a może nie chcąc przeszkadzać parze szukającej samotności, i zniknęły znów między wydmami niby kapryśne przywidzenie.<br>Drżałem.<br>- Kto to był? - spytała Mara.<br>&lt;page nr=178&gt; - Dwie żony moich przyjaciół - odpowiedziałem, i po sekundzie wahania: - i moja żona.<br>- Mara
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego