Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
kolanach. A może i korzyść majątkową wręczyć.
Kapral oczywiście zignorował rozkaz. Zerkał wprawdzie w lusterko, sprawdzając, co się dzieje na tylnym siedzeniu, ale nie odezwał się od momentu uruchomienia silnika. Kaprale wożący oficerów z reguły zachowują się podobnie, ale Kiernacki łapał się na pytaniu, czy dotyczy to także kaprali noszących w ukryciu pistolety małego kalibru.
- Odniosłem wrażenie - powiedział z lekką urazą - że nie masz dość zabaw w detektywów.
- Ja odniosłam podobne, czytając maile od Grygorowskiego.
- Tak czy siak nikt nas nie widzi w roli śledczych - powiedziała po chwili. - Możemy jechać do Drzymalskich juniorów, ale musisz mnie w razie czego kryć.
- Kryć? - zerknął
kolanach. A może i korzyść majątkową wręczyć.<br>Kapral oczywiście zignorował rozkaz. Zerkał wprawdzie w lusterko, sprawdzając, co się dzieje na tylnym siedzeniu, ale nie odezwał się od momentu uruchomienia silnika. Kaprale wożący oficerów z reguły zachowują się podobnie, ale Kiernacki łapał się na pytaniu, czy dotyczy to także kaprali noszących w ukryciu pistolety małego kalibru.<br>- Odniosłem wrażenie - powiedział z lekką urazą - że nie masz dość zabaw w detektywów.<br>- Ja odniosłam podobne, czytając maile od Grygorowskiego.<br>- Tak czy siak nikt nas nie widzi w roli śledczych - powiedziała po chwili. - Możemy jechać do Drzymalskich juniorów, ale musisz mnie w razie czego kryć.<br>- Kryć? - zerknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego