jest katastrofalna, bo z 26 pracowników naszego urzędu 6 - 8 pracuje w ramach robót publicznych - mówi starosta wołowski &lt;name type="person"&gt;Jerzy Więcławski&lt;/&gt;. - Na zatrudnienie tych ludzi na normalnych zasadach nie mamy pieniędzy. Zwalczanie bezrobocia to nasz obowiązek, ale kiedy nam go przekazano, nie poszły za tym żadne dodatkowe pieniądze.<br>Lepsza sytuacja jest w warszawskim &lt;name type="org"&gt;Urzędzie Pracy&lt;/&gt;. Tutaj na 160 pracowników tych z robót publicznych jest ośmiu. - Jeśli będziemy musieli tych ludzi zwolnić, ich praca rozłoży się na pozostałych - mówi &lt;name type="person"&gt;Iwona Trzcińska&lt;/&gt; z tego urzędu. - Nas by to nie zniszczyło. Ale znam urzędy pracy, w których połowa urzędników jest zatrudniona w ramach robót publicznych.<br>Organizacje