Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
przecinała lekki skłon wzgórza jak wykuty z żywej zieleni tunel.

3
- Paragon, skąd wiedziałeś, że na kolację będą pierogi z wiśniami? - Mandżaro trącił łokciem kolegę. Rozpromienionymi oczyma wskazał na wielki półmisek dymiący na środku stołu.
Paragon uśmiechnął się chytrze.
- Przecież od wieczora jestem inspektorem Scotland Yardu. Wy -de -ku -ko -wa -łem - przymrużył oko i skwitował odpowiedź jeszcze jednym uśmieszkiem z swego bogatego repertuaru.
- Mówi się: wydedukowałem - poprawił go zawsze akuratny Mandżaro.
- Niech będzie "wydedukowałem", grunt; że pierogi są jak senne marzenie.
Siedzieli przy niewielkim stoliku na werandzie leśniczówki. Wśród dzikiego Wina oplatającego ściany, bzykały zapóźnione osy, a pod sufitem, wokół
przecinała lekki skłon wzgórza jak wykuty z żywej zieleni tunel.<br><br>3<br> - Paragon, skąd wiedziałeś, że na kolację będą pierogi z wiśniami? - Mandżaro trącił łokciem kolegę. Rozpromienionymi oczyma wskazał na wielki półmisek dymiący na środku stołu.<br>Paragon uśmiechnął się chytrze.<br> - Przecież od wieczora jestem inspektorem Scotland Yardu. Wy -de -ku -ko -wa -łem - przymrużył oko i skwitował odpowiedź jeszcze jednym uśmieszkiem z swego bogatego repertuaru.<br> - Mówi się: wydedukowałem - poprawił go zawsze akuratny Mandżaro.<br> - Niech będzie "wydedukowałem", grunt; że pierogi są jak senne marzenie.<br>Siedzieli przy niewielkim stoliku na werandzie leśniczówki. Wśród dzikiego Wina oplatającego ściany, bzykały zapóźnione osy, a pod sufitem, wokół
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego