Bezczelność!<br> - Tfu! Tfu! Tfu! - pluli przed siebie, na ziemię, na ściany, na sufit, na lewo, na prawo, i wydawało się, że lada moment zaczną pluć w stronę katedry profesora.<br> W tej chwili właśnie ukazał się w sali rektor Alfa. Nie wszyscy go poznali, był bowiem jedną z osób, jakie najrzadziej wąchało się w Akademii. Zasługą rektora Alfy było to właśnie, iż najrzadziej wąchało go się w Akademii. Ileż setek kurantów wypachniał był biochemiczny zegar od chwili, w której Alfa, wybrany na rektora, musiał porzucić naukę, by oddać się całkowicie sprawie Almae Matris; wyhodowawszy postpolimorficznie drugą parę macek, doprowadziwszy ich chwytliwość do perfekcji