Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sportowiec
Nr: 51 (1570)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
np. 52 kilogramy, a chcącego dźwigać ciężary. Tylko, co mają powiedzieć reprezentanci Chin, Japonii, czy obu Korei...

KOCHAJMY SIĘ!
To był chyba luty pięćdziesiątego szóstego. Ściskany przez starszych windowałem się kolejką linową z Kuźnic na Turnie. Szczęśliwie znalazłem się przy oknie, dzięki czemu z łatwością mogłem obserwować pędzących pod naszym wagonikiem zawodników. Widziałem ich wówczas po raz pierwszy i ostatni. Bieg zjazdowy na FIS-1 odbywający się w Memoriale, zamknął na zawsze piękną kartę tej trasy.
Od tego dnia minęło prawie ćwierć wieku. Szmat czasu w skali życia człowieka, jeszcze więcej narciarza! Po trasie i tysiącach narciarskich zjazdów nie pozostał żaden
np. 52 kilogramy, a chcącego dźwigać ciężary. Tylko, co mają powiedzieć reprezentanci Chin, Japonii, czy obu Korei... &lt;/div&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;KOCHAJMY SIĘ!&lt;/tit&gt; <br>&lt;intro&gt;To był chyba luty pięćdziesiątego szóstego. Ściskany przez starszych windowałem się kolejką linową z Kuźnic na Turnie. Szczęśliwie znalazłem się przy oknie, dzięki czemu z łatwością mogłem obserwować pędzących pod naszym wagonikiem zawodników. Widziałem ich wówczas po raz pierwszy i ostatni. Bieg zjazdowy na FIS-1 odbywający się w Memoriale, zamknął na zawsze piękną kartę tej trasy.&lt;/intro&gt; <br>Od tego dnia minęło prawie ćwierć wieku. Szmat czasu w skali życia człowieka, jeszcze więcej narciarza! Po trasie i tysiącach narciarskich zjazdów nie pozostał żaden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego