Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
po chwili sięgnąć pod moją dżinsową spódniczkę. Tak mnie to roznamiętniło, że zapomniałam, gdzie jesteśmy. Gdy wjechaliśmy na szczyt, byłam bliska orgazmu. Kiedy wysiedliśmy z naszego wagonika, ktoś z obsługi wręczył nam fotografię, gdzie było wszystko: moja odchylona głowa, zadarta sukienka i mój rozanielony wzrok! Okazało się, że wszystkim pasażerom wagoników specjalnie zamontowany aparat robił pamiątkowe zdjęcie na samym szczycie rollercoastera. Nigdy nie pokazałam się już w tym wesołym miasteczku!
Julia, 22 lata

W siódmym niebie
Zabrałam mojego chłopaka na ferie zimowe do rodziców, u których musieliśmy spędzić dziesięć nocy w oddzielnych sypialniach. Kiedy wracaliśmy pociągiem, hormony dopominały się o swoje
po chwili sięgnąć pod moją dżinsową spódniczkę. Tak mnie to roznamiętniło, że zapomniałam, gdzie jesteśmy. Gdy wjechaliśmy na szczyt, byłam bliska orgazmu. Kiedy wysiedliśmy z naszego wagonika, ktoś z obsługi wręczył nam fotografię, gdzie było wszystko: moja odchylona głowa, zadarta sukienka i mój rozanielony wzrok! Okazało się, że wszystkim pasażerom wagoników specjalnie zamontowany aparat robił pamiątkowe zdjęcie na samym szczycie rollercoastera. Nigdy nie pokazałam się już w tym wesołym miasteczku!<br>Julia, 22 lata<br><br>W siódmym niebie<br>Zabrałam mojego chłopaka na ferie zimowe do rodziców, u których musieliśmy spędzić dziesięć nocy w oddzielnych sypialniach. Kiedy wracaliśmy pociągiem, hormony dopominały się o swoje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego