Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
całą swoją sztukę, prosić, by stała się jego muzą, ale nagle rozmyślił się, bo przyszło mu do głowy, że to przeszkadzać mu będzie w pracy, więc przerwał rozmowę w pół słowa i odszedł, wymówiwszy się pilnym interesem. Od tego czasu nie spojrzał nawet na Jankę.) - Zupełnie jak w pensjonacie na wakacjach - powiadam.
- Właśnie. Taki, co tylko śpi i nie daje się namówić ani na spacer, ani na tenis, ani na brydża, jest też zawsze jeden. Ale powiedz mi coś tak jeszcze, jak to ty mówisz, tam o tym i owym, o miłości, tak jak rano. Bardzo to lubię. - Mruży oczy i
całą swoją sztukę, prosić, by stała się jego muzą, ale nagle rozmyślił się, bo przyszło mu do głowy, że to przeszkadzać mu będzie w pracy, więc przerwał rozmowę w pół słowa i odszedł, wymówiwszy się pilnym interesem. Od tego czasu nie spojrzał nawet na Jankę.) - Zupełnie jak w pensjonacie na wakacjach - powiadam.<br>- Właśnie. Taki, co tylko śpi i nie daje się namówić ani na spacer, ani na tenis, ani na brydża, jest też zawsze jeden. Ale powiedz mi coś tak jeszcze, jak to ty mówisz, &lt;page nr=233&gt; tam o tym i owym, o miłości, tak jak rano. Bardzo to lubię. - Mruży oczy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego