czytało, chociaż inaczej i co innego niż obecnie. Kiedy zaczynała się zima, dziadek kładł na stole, obok lampy, "Pana Tadeusza" i czytał go aż do wiosny. Każdej zimy tylko tę książkę. To była jego książka zimowa. Co czytała babka, zorientowałam się dopiero po latach, kiedy przyjeżdżałam do babcinego domu na wakacje. Na półce w pokoju babki stał głównie Żeromski i Wańkowicz; o dziwo, nie było Sienkiewicza. Mnie książki dla dzieci czytała głośno ciotka i Romek. Mogłabym dziś jeszcze opowiedzieć scena po scenie "Serce" Amicisa, "Małą księżniczkę" Czarskiej, "W pustyni i w puszczy", "Anię z zielonego wzgórza". Zestaw przedwojenny, solidny, sprawdzony, bez