Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
drugiej stronie identyczny las.
- To tu - mówi.
W ogrodzeniu jest wreszcie furtka, naciska dzwonek, chwilę czekamy, potem rozlega się ujadanie i gdzieś ze spowitej zmierzchem głębi wybiegają nagle dwa wilczury; dopadają furtki niby jeden zjeżony kłąb sierści, warczący i obnażający kły, spragniony naszej krwi i bólu. Szarżują w furiackich susach, walą w furtkę ciałem, aż się kolebie w zawiasach. Odruchowo cofam się i chwytam dłoń Lenki, a wtedy:
- Spokój! leżeć! - rozległo się w ciemnościach i jakby sam wilczy bóg do nich przemówił, struchlałe przywarły do ziemi.

Był postacią z innej bajki: nie ta epoka, nie te realia, nie to życie. Mógł
drugiej stronie identyczny las.<br>- To tu - mówi.<br>W ogrodzeniu jest wreszcie furtka, naciska dzwonek, chwilę czekamy, potem rozlega się ujadanie i gdzieś ze spowitej zmierzchem głębi wybiegają nagle dwa wilczury; dopadają furtki niby jeden zjeżony kłąb sierści, warczący i obnażający kły, spragniony naszej krwi i bólu. Szarżują w furiackich susach, walą w furtkę ciałem, aż się kolebie w zawiasach. Odruchowo cofam się i chwytam dłoń Lenki, a wtedy:<br>- Spokój! leżeć! - rozległo się w ciemnościach i jakby sam wilczy bóg do nich przemówił, struchlałe przywarły do ziemi.<br><br> Był postacią z innej bajki: nie ta epoka, nie te realia, nie to życie. Mógł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego