jest plan negatywny, teraz poproszę o konstruktywną propozycję. Płacze. W końcu sytuację chwilowo ratuje sąsiad, który pyta, czy mógłbym zabrać kwiaty z korytarza na chwilę, bo on kupił wypoczynek i robotnicy nie mogą przejść. No, to zabieram. Po krótkiej przerwie wracamy zatem do naszej dyskusji. Cholerne kolumny, kable i narzędzia walają się po całym pokoju, że o mało się nie wywróciłem. Chcę, żebyś został, jakoś sobie z tym poradzimy - mówi - jakoś się ułoży. A może lepiej, żebym się wyprowadził, wyjechał albo coś takiego - podpowiadam - tak zawsze robią w filmach. Można w tym czasie przemyśleć sytuację, dojrzeć do decyzji. Nie, nie chcę - już