rzeczy, a tu łóżko. <br><br>W mgnieniu oka pościel została zrzucona z łóżka. <br>Poduszka, prześcieradło, koc. Jeden z żandarmów <br>przetrząsał siennik, drugi wyrzucał z kuferka rzeczy <br>Felka. <br><br>Adela patrzyła z osłupieniem, jak czyste koszule Felkowe, <br>które dopiero wczoraj przyniósł sobie z prania, świąteczne <br>granatowe ubranie, tak porządnie zawsze poukładane książki, <br>wszystko walało się teraz na ziemi, zmięte i rozrzucone. <br>Spojrzała z przerażeniem na Felka i uspokoiła się <br>natychmiast: widocznie nie było w tym nic groźnego, bo <br>Felek nie zdawał się tym martwić. Przyglądał się <br>wszystkiemu z wyraźnie kpiącym uśmieszkiem. <br><br> - Może jeszcze walizeczka - proponował <br>uprzejmie żandarmom.<br><br>Oficer obrzucił go wściekłym spojrzeniem. <br><br>- Obszukać całe