New York, Wisconsin, a przede wszystkim w Chicago, bo tam był przemysł, kopalnie i oczywiście lepsze zarobki.<br><br><tit>Trudne początki</><br><br>Ciężka była emigracyjna dola nie tylko górali, lecz wszystkich przybyszów do Ameryki "za chlebem". Nieznajomość języka angielskiego, brak konkretnego zawodu, inne warunki życia, zwyczaje i obyczaje stawały się dodatkowym utrudnieniem w walce o byt i odpowiedni zarobek dla setek tysięcy emigrantów. W tych warunkach byli zmuszeni podejmować najprostszą i najgorzej płatną pracę. Większość górali przesyłała zarobione dolary rodzinom pozostałym na Podhalu, żyjąc w Ameryce bardzo skromnie, aby jak najwięcej zaoszczędzić i przesłać swoim na Podhalu. Chociaż więc rosły zastępy podhalańskich górali, jednak