zrezygnowali z kapitulacji, gdy w piątek mułła obwieścił im swój proroczy sen. Zaraz potem zaczęli dementować doniesienie afgańskiej agencji AIP o opuszczeniu miasta. Podkreślili, że mimo 40 dni amerykańskich bombardowań zamierzają nadal bronić się w swej głównej twierdzy. Oprócz Kandaharu <orig>talibowie</> utrzymują się jeszcze w północnoafgańskim Kunduzie. W ich szeregach walczy tam ok. 3 tysięcy arabskich najemników, w tym członków terrorystycznej al-Qaidy. Ci "afgańscy Arabowie" są szczególnie znienawidzeni przez Sojusz Północny. W ostatnich dniach wielu z nich popełniło samobójstwa, by nie wpaść w ręce bojowników Sojuszu. Ci opanowali tymczasem już zdecydowaną większość terytorium afgańskiego i zaprowadzają teraz nowe, bardziej liberalne