z rodzinnych stron Dostuma, z Dżauzdżanu, byli mu ślepo oddani i gotowi uczynić dla niego wszystko. Odmienił ich los i dał nowe życie, więc do niego też w tym nowym życiu należeli. Wierzyli w każde jego słowo, każdy rozkaz. Byli żołnierzami Dostuma, a nie rządowej armii z Kabulu. Dostumowe wojsko walczyło za łupy i nie brało jeńców. Wzorem średniowiecznych przodków, wojowników Tamerlana, nie wzdragali się przed gwałtami, rabunkami ani porywaniem w jasyr niewiast i co urodziwszych młodzieńców. Zostawiali za sobą spaloną ziemię, ale zawsze wypełniali nawet najtrudniejsze, niewykonalne, zdawałoby się, zadania na froncie. Po wycofaniu z Afganistanu rosyjskiej armii to dzięki