Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.10 (8)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Jednak ostatnio stoczył się, zaczął pić i sprowadzać do domu różnych typów. Sąsiedzi musieli to znosić. - Adam zawsze był spokojny, na nikogo ręki nie podniósł. Tylko sobie z życiem nie radził - zdradzają po cichu.
Jednak w nocy z czwartku na piątek na sąsiadów padł blady strach. Obudziły ich krzyki i walenie do sąsiednich drzwi. - Dwóch ich było. Dobijali się do Adama, ale on nie chciał im otworzyć - opowiada pan Leszek (67 l.), który przez ścianę mieszka z pobitym mężczyzną. W końcu weszli, rozwalając niewielki zamek pod klamką. Bili go i kopali, aż się zalał krwią. Kiedy Adam S. zaproponowal im pieniądze
Jednak ostatnio stoczył się, zaczął pić i sprowadzać do domu różnych typów. Sąsiedzi musieli to znosić. - Adam zawsze był spokojny, na nikogo ręki nie podniósł. Tylko sobie z życiem nie radził - zdradzają po cichu.<br>Jednak w nocy z czwartku na piątek na sąsiadów padł blady strach. Obudziły ich krzyki i walenie do sąsiednich drzwi. &lt;q&gt;- Dwóch ich było. Dobijali się do Adama, ale on nie chciał im otworzyć&lt;/&gt; - opowiada pan Leszek (67 l.), który przez ścianę mieszka z pobitym mężczyzną. W końcu weszli, rozwalając niewielki zamek pod klamką. Bili go i kopali, aż się zalał krwią. Kiedy Adam S. zaproponowal im pieniądze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego