Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
albo i porozmawiać przez wszczepkę? Schatzu miał przecież wszczepkę, może zresztą już ją wymienił na Tuluzę, członkowie Zespołu dostali kapsułki injekcyjne z rozdzielnika FBI/EDC, jako najbardziej narażeni na szturmy monadalne. Więc mógł. Ale nawet nie pomyślał. Poszedł, a durny diabeł jeszcze go prowadził.
Zamknąwszy za sobą drzwi gabinetu, jął walić Lucyfera laską po rogatym łbie.
- Myśl! Myśl, idioto! - syczał (do siebie, skoro nikogo innego tu nie było).
- Aaaarr! - ryczał książę piekieł, zbierając niezasłużone baty (laska miała srebrne okucia).
Potem zniknął. Nicholas z westchnieniem zapadł się w fotel.
Wszystkiego pół minuty dane mu było tego spokoju. Przez sekretaryjny przedarła się bowiem
albo i porozmawiać przez wszczepkę? Schatzu miał przecież wszczepkę, może zresztą już ją wymienił na Tuluzę, członkowie Zespołu dostali kapsułki injekcyjne z rozdzielnika FBI/EDC, jako najbardziej narażeni na szturmy monadalne. Więc mógł. Ale nawet nie pomyślał. Poszedł, a durny diabeł jeszcze go prowadził. <br>Zamknąwszy za sobą drzwi gabinetu, jął walić Lucyfera laską po rogatym łbie. <br>- Myśl! Myśl, idioto! - syczał (do siebie, skoro nikogo innego tu nie było).<br>- Aaaarr! - ryczał książę piekieł, zbierając niezasłużone baty (laska miała srebrne okucia). <br>Potem zniknął. Nicholas z westchnieniem zapadł się w fotel. <br>Wszystkiego pół minuty dane mu było tego spokoju. Przez sekretaryjny przedarła się bowiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego