Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
leżał ofoliowany telefon komórkowy, a pod nim, oprócz drugiego woreczka, kryjącego akumulator i urządzenie zapalające - nieduża mina z puszki po piwie. Cholerny jeż z dziesiątkami igieł-czujników.
Rozgrzebywał ziemię niemal ziarno po ziarnie, raz po raz przerywając i penetrując wykop mikroczujnikiem magnetycznym, sondą wykrywacza oparów i wszystkim, co miał w walizce. Wyjmować miny nie próbował. Wykrywacz indukcyjny nie znalazł ukrytego pod spodem przewodu. W normalnych warunkach gruntowych i wodnych, przy takiej odległości, powinien wyczuć nawet zupełnie cienki drucik. I nic, cisza.
Pozostawało pytanie, czy gdzieś niżej jeża albo któregoś innego podzespołu nie łączy z zakopaną głębiej kotwiczką niemetalowy odciąg, ale to
leżał ofoliowany telefon komórkowy, a pod nim, oprócz drugiego woreczka, kryjącego akumulator i urządzenie zapalające - nieduża mina z puszki po piwie. Cholerny jeż z dziesiątkami igieł-czujników.<br>Rozgrzebywał ziemię niemal ziarno po ziarnie, raz po raz przerywając i penetrując wykop mikroczujnikiem magnetycznym, sondą wykrywacza oparów i wszystkim, co miał w walizce. Wyjmować miny nie próbował. Wykrywacz indukcyjny nie znalazł ukrytego pod spodem przewodu. W normalnych warunkach gruntowych i wodnych, przy takiej odległości, powinien wyczuć nawet zupełnie cienki drucik. I nic, cisza.<br>Pozostawało pytanie, czy gdzieś niżej jeża albo któregoś innego podzespołu nie łączy z zakopaną głębiej kotwiczką niemetalowy odciąg, ale to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego