Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
na mnie w "Wandzie". Przydałby mi się, ale nie miałem wtedy głowy na te rzeczy, kiedy to rano na dworcu spotkałem się dwukrotnie z Piolantim. W kupionym przewodniku sprawdzam, com już widział w Rzymie, a czego nie. Luk sporo, ale nie ma rady. Na jutro plan następujący: do pensjonatu po walizkę, z nią do przechowalni na dworcu, do pierwszej - Muzeum Watykańskie, obiad na Pincio, list i znowu dworzec. Już po raz ostatni. O siódmej wieczór - Orsino, gdzie spędzę noc. To przez wzgląd na mego gospodarza, na księdza Piolantiego. Do jego parafii nie powędruję, za daleko od miasta, a poza tym - krępowałbym
na mnie w "Wandzie". Przydałby mi się, ale nie miałem wtedy głowy na te rzeczy, kiedy to rano na dworcu spotkałem się dwukrotnie z Piolantim. W kupionym przewodniku sprawdzam, com już widział w Rzymie, a czego nie. Luk sporo, ale nie ma rady. Na jutro plan następujący: do pensjonatu po walizkę, z nią do przechowalni na dworcu, do pierwszej - Muzeum Watykańskie, obiad na Pincio, list i znowu dworzec. Już po raz ostatni. O siódmej wieczór - Orsino, gdzie spędzę noc. To przez wzgląd na mego gospodarza, na księdza Piolantiego. Do jego parafii nie powędruję, za daleko od miasta, a poza <page nr=175> tym - krępowałbym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego