którzy siłą woli nauczyli się żyć normalnie mimo kalectwa, natomiast Alik, krwisty, nabity ciałem, znosił swój bezwład ciężko, przebywał na dnie depresji i w jego pokoju niemal było słychać pytanie: "Dlaczego ja?" <br><br><tit>Alkohol.</> "Więc tedy po wieczerzy piliśmy u pana Rudominy lutissime, za każdym wiwatem do dna duszkiem spełnionym, brzmiały waltornie i dziewki przyśpiewywały chórem i wesoło: Wypił, wypił, nie zostawił! Hu! ha! nie zostawił! Bodaj go Bóg błogosławił - Hu! ha! błogosławił!" (Ignacy Chodźko, Obrazy litewskie, Wilno 1843)<br> Ta przeszłość mnie obciąża. Jestem z nacji skażonej wiekami pijaństwa. U mnie nie zaczęło się to wcześnie. Pierwsze upicie się na uczcie maturalnej