czwartą córką. Dwoje pierwszych dzieci rodziłam w tradycyjnej chłodnej atmosferze. Zapamiętałam ogromne sale i szare łóżka. Trzecią córkę rodziłam już w Zakopanem razem z mężem. Ale ten ostatni poród, 17 maja , to poezja. Mogłam sobie wybrać pozycję. Te ogromne piłki, bardzo ulżyły mi w bólu. Dałam się też namówić na wannę. Wydawało mi się, że już z niej nie wyjdę. Urodziłam na stołeczku - w ciszy, spokoju, z mężem. To był poród bez krzyku - opowiada Ela Pieróg z Odrowąża, mama 2-tygodniowej Basi.<br>- Porody w pozycji wertykalnej są u nas możliwe od połowy maja - mówi Beata Watychowicz, położna ds. koordynacji i nadzoru