Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
kiedyś artylerzystą w austriackim wojsku. Miał przeszło pięćdziesiąt lat, ale oni chętnie brali starych Żydów. Żeby nie wziąć młodych. Kiedy mu opowiedziałem, że jego ojca zastrzelili na ulicy, a żonę i dzieci w Bełżcu zagazowali i co stało się z Drohobyczem, to zaczął pić. I nie przestawał. Wkładaliśmy go do wanny z zimną wodą, nie chciał wytrzeźwieć. Jego kolega i ja wyciągnęliśmy go do kina na Komu bije dzwon z Gary Cooperem. Nagle widzę parę rzędów dalej brązowe znamię na czole. Wołk, w andersowskim mundurze. Lipe mówi, ja go znam, przychodzi do kantyny, sympatyczny gość. Podchodzimy, ja pytam, pamiętasz mnie? Tak
kiedyś artylerzystą w austriackim wojsku. Miał przeszło pięćdziesiąt lat, ale oni chętnie brali starych Żydów. Żeby nie wziąć młodych. Kiedy mu opowiedziałem, że jego ojca zastrzelili na ulicy, a żonę i dzieci w Bełżcu zagazowali i co stało się z Drohobyczem, to zaczął pić. I nie przestawał. Wkładaliśmy go do wanny z zimną wodą, nie chciał wytrzeźwieć. Jego kolega i ja wyciągnęliśmy go do kina na Komu bije dzwon z Gary Cooperem. Nagle widzę parę rzędów dalej brązowe znamię na czole. Wołk, w andersowskim mundurze. Lipe mówi, ja go znam, przychodzi do kantyny, sympatyczny gość. Podchodzimy, ja pytam, pamiętasz mnie? Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego