i rzekł:<br>- W sumie to tak trochę głupio, my tu sobie robimy jaja, a facet od dwóch miesięcy w grobie.<br>- Gdzie? - spytałem.</><br><br>3. <div1>I znowu w śmiech, co było do przewidzenia, ale nie dla chłopczyka, który patrzał na mnie jak na wariata zupełnego i pewnie sobie pomyślał, że ja na wariactwo tam przyszedłem się leczyć, a on nieopatrznie nawiązał ze mną rozmowę, i poczuł się zagrożony, podczas gdy ja już cały w smarkach od tego śmiechu, i we łzach, aż w końcu schwycił mnie kaszel, a nie można śmiać się i kaszleć jednocześnie, zwłaszcza takim głęboko piersiowym i wymagającym znacznego wysiłku