skoro poznała dwa systemy totalitarne, przeżyła Zagładę. Podróżowała po całym świecie i mówiła wieloma językami. Jej wiedza stanowiła podstawę jej światopoglądu, w którym nie było miejsca na wiarę w cokolwiek ani na nadzieję. Już marksizm byłby duchowym luksusem, nie mówiąc o religii. Wyznawała materializm, tyle że nie dialektyczny. I niemal wariowała z okropnej samotności, powtarzając, że musi wreszcie skończyć ze sobą. <br> Bardzo skąpa, nie wydawała prawie nic na siebie, odkładając dość duże zarobki międzynarodowego urzędnika i profesora. Myślę, że prócz pięknego mieszkania w Genewie trzymała w banku sporą sumę. Stosownie do swojej obietnicy, że kiedy już nie będzie mogła wytrzymać, zabije