już nie wytrzymał wewnątrz "Cyklopa", być może jego ceramitowa zbroja świeciła już wiśniowo - ale widzieli tylko, pod kopułą dymów, błękitny bąbel pulsującego ognia, który wolno, krok za krokiem spełzał do wyjścia wąwozu, tak że miejsce pierwszego ataku chmury wyłoniło się w odległości trzech kilometrów na północy, ukazując swą przerażającą, spieczoną, warstwami żużla i lawy pokrytą powierzchnię, ze zwisającymi z pokruszonych skał resztkami spopielonych gąszczy i uwięzłych w nich, postapianych w metaliczne grudy, trafionych termicznym udarem kryształków.<br>Horpach kazał wyłączyć głośniki, wypełniające dotąd sterownię ogłuszającym gromem, i spytał Jazona, co się stanie, kiedy temperatura wewnątrz "Cyklopa" przekroczy granicę wytrzymałości <orig>elektromózgu</>.<br>Uczony nie