Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
placu, a ponad targowiskiem furkotały na wietrze wiewiórcze ogony.
6. Turniej
Kolejny dzień rozpoczął się krwawo.
Warsztaty daborskich kuśnierzy stały niedaleko od Gorczem. Zbudowano je przed dwudziestu laty, po pożarze, który strawił ten kwartał miasta. Dlatego też wszystkie domy wyglądały tak samo. Za to po wyglądzie stojących na ich tyłach warsztatów można było łatwo odgadnąć, jak wiedzie się każdemu z rzemieślników.
Wpadli tam wczesnym rankiem.
Kolumny żołnierzy wbiegły z obu krańców ulicy niemal równocześnie. Pierwsze szeregi zaczęły wlewać się na podwórka i do domów, a z tyłu napływały następne. Równocześnie oddziały straży miejskiej obsadziły wejścia budynków wychodzące na sąsiednią przecznicę.
Krzyki
placu, a ponad targowiskiem furkotały na wietrze wiewiórcze ogony.<br>&lt;tit&gt;6. Turniej&lt;/&gt;<br>Kolejny dzień rozpoczął się krwawo.<br>Warsztaty daborskich kuśnierzy stały niedaleko od Gorczem. Zbudowano je przed dwudziestu laty, po pożarze, który strawił ten kwartał miasta. Dlatego też wszystkie domy wyglądały tak samo. Za to po wyglądzie stojących na ich tyłach warsztatów można było łatwo odgadnąć, jak wiedzie się każdemu z rzemieślników.<br>Wpadli tam wczesnym rankiem.<br>Kolumny żołnierzy wbiegły z obu krańców ulicy niemal równocześnie. Pierwsze szeregi zaczęły wlewać się na podwórka i do domów, a z tyłu napływały następne. Równocześnie oddziały straży miejskiej obsadziły wejścia budynków wychodzące na sąsiednią przecznicę.<br>Krzyki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego