Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
podobne do jazdy na zawrotnej karuzeli. Konie biegnąc sapały równo w rytm kłusa. Furmani doradzali: "Nie puszczaj pan, panie Jurku, trzymaj pan dobrze w lejcach".
Praca była lekka.
W ostatnim dniu zwózki furman krzyknął: "brama!" żądając wypuszczenia transportu na ulicę, a Jurek powiewał pękiem kolorowych kwitów i przepustek w stronę wartownika.
Ze strażnicy Werkschutzu Lilpopa wyskoczył spaśny komendant. Dopinając mundur na piersiach, w czym przeszkadzał mu wiszący u przegubu dłoni pejcz, wołał: - Halt! Stój!
Podszedł do platformy, rozkazał zejść i liczył deski dźgając palcem powietrze, pomylił się i zaczął odkreślać czerwoną kredą na kantach.
- Ile ma być?
- Sto dziewiętnaście.
- Jest sto
podobne do jazdy na zawrotnej karuzeli. Konie biegnąc sapały równo w rytm kłusa. Furmani doradzali: "Nie puszczaj pan, panie Jurku, trzymaj pan dobrze w lejcach".<br>Praca była lekka.<br>W ostatnim dniu zwózki furman krzyknął: "brama!" żądając wypuszczenia transportu na ulicę, a Jurek powiewał pękiem kolorowych kwitów i przepustek w stronę wartownika.<br>Ze strażnicy Werkschutzu Lilpopa wyskoczył spaśny komendant. Dopinając mundur na piersiach, w czym przeszkadzał mu wiszący u przegubu dłoni pejcz, wołał: - Halt! Stój!<br>Podszedł do platformy, rozkazał zejść i liczył deski dźgając palcem powietrze, pomylił się i zaczął odkreślać czerwoną kredą na kantach.<br>- Ile ma być?<br>- Sto dziewiętnaście.<br>- Jest sto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego