Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
i pomruk odlatują w tył. To ocean, którego moc przez miesiąc dawała nam w zęby, teraz funduje solidne kopniaki w siedzenie czy delikatniej mówiąc w rufę. Oto nam właśnie chodzi, bo one pędzą nas naprzód ku wschodowi do Kalifornii.
Pozostaje więc w tyle maleńka "zakazana wyspa" Niihau z jej uzbrojonym wartownikiem, który najpierw chciał mnie zastrzelić, a potem zaklinał na wszystko, byśmy z Krystyną zostali w ich domu chociaż jeden dzień. Kwitnąca jednym wielkim ogrodem Kauai, o której Maciek i Krystyna - nasi przyjaciele - mówili, że widzieli tam miejsca, na których widok chciało się uklęknąć. Kauai ze zniewalającym Nawiliwili, do którego "Nord
i pomruk odlatują w tył. To ocean, którego moc przez miesiąc dawała nam w zęby, teraz funduje solidne kopniaki w siedzenie czy delikatniej mówiąc w rufę. Oto nam właśnie chodzi, bo one pędzą nas naprzód ku wschodowi do Kalifornii.<br> Pozostaje więc w tyle maleńka "zakazana wyspa" Niihau z jej uzbrojonym wartownikiem, który najpierw chciał mnie zastrzelić, a potem zaklinał na wszystko, byśmy z Krystyną zostali w ich domu chociaż jeden dzień. Kwitnąca jednym wielkim ogrodem Kauai, o której Maciek i Krystyna - nasi przyjaciele - mówili, że widzieli tam miejsca, na których widok chciało się uklęknąć. Kauai ze zniewalającym Nawiliwili, do którego "Nord
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego