Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Stary kolejarz podszedł do niego i plunął mu w twarz.
- Gdzie byłeś - zapytał - jak mordował to dziecko?
Na podwórko wpadło dwudziestu umundurowanych policjantów w czakach i w przepasanych pasami szynelach. Dowodził nimi jakiś policmajster z szablą u boku. Policjanci otoczyli ludzi i szopę. Tłum stał w milczeniu i patrzył na wąsate twarze stróżów prawa, na ich kabury i na wysokie czapki. Mock opierał się wciąż o mur i czuł, jak wilgotne płatki śniegu łaskoczą go za chirurgicznym gorsetem. Nie podszedł do policjantów, nie wylegitymował się, nie chciał być jednym z nich, chciał być kolejarzem, krawcem, spedytorem.
Na podwórko wszedł Meinerer z
Stary kolejarz podszedł do niego i plunął mu w twarz.<br>- Gdzie byłeś - zapytał - jak mordował to dziecko?<br>Na podwórko wpadło dwudziestu umundurowanych policjantów w czakach i w przepasanych pasami szynelach. Dowodził nimi jakiś policmajster z szablą u boku. Policjanci otoczyli ludzi i szopę. Tłum stał w milczeniu i patrzył na wąsate twarze stróżów prawa, na ich kabury i na wysokie czapki. Mock opierał się wciąż o mur i czuł, jak wilgotne płatki śniegu łaskoczą go za chirurgicznym gorsetem. Nie podszedł do policjantów, nie wylegitymował się, nie chciał być jednym z nich, chciał być kolejarzem, krawcem, spedytorem.<br>Na podwórko wszedł Meinerer z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego