Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
będzie i tak. A zatem - jutro rano, o jedenastej.
Obie delegacje w milczeniu uścisnęły sobie dłonie. Czarny sześcioosobowy Fiat półkolem cienistego nadbrzeża miękko potoczył się w stronę mostu Iena.
V
- Towarzysze! Tak nie można! Proszę zapisywać się do głosu. Musi być przecież jakiś porządek!
- To go pilnujcie, towarzyszu! To już wasza rzecz. Na to obrali was przewodniczącym. Zapisujcie. Tylko tak, żeby każdy mógł się wypowiedzieć całą gębą. Ty masz zdanie takie, a ja mam takie. A wymachiwanie dzwonkiem jak w kapitalistycznym parlamencie, tak że nie słychać nikogo - cóż to za porządek?
- Towarzysze! Proszę o spokój! Głos ma towarzysz Lerbier.
- Ja, towarzysze
będzie i tak. A zatem - jutro rano, o jedenastej.<br>Obie delegacje w milczeniu uścisnęły sobie dłonie. Czarny sześcioosobowy Fiat półkolem cienistego nadbrzeża miękko potoczył się w stronę mostu Iena.<br>&lt;tit&gt;V&lt;/&gt;<br>- Towarzysze! Tak nie można! Proszę zapisywać się do głosu. Musi być przecież jakiś porządek!<br>- To go pilnujcie, towarzyszu! To już wasza rzecz. Na to obrali was przewodniczącym. Zapisujcie. Tylko tak, żeby każdy mógł się wypowiedzieć całą gębą. Ty masz zdanie takie, a ja mam takie. A wymachiwanie dzwonkiem jak w kapitalistycznym parlamencie, tak że nie słychać nikogo - cóż to za porządek?<br>- Towarzysze! Proszę o spokój! Głos ma towarzysz Lerbier.<br>- Ja, towarzysze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego