Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Wielu z nich miało nadzieję, że szybko znajdą nowe zajęcie. Brali więc kolejny kredyt na spłatę starych zobowiązań. Ale z pracą było źle, więc wpadali w pętlę zadłużenia. Banki upomniały się o należne raty i odsetki - do akcji wkroczyli komornicy. Tylko w 2001 r. podwoiła się liczba kredytów określanych jako "wątpliwe" i "stracone", a ich wartość przekroczyła 10 mld zł. Teraz ta tendencja się odwróciła.
Czy kilkuletnia stagnacja gospodarcza czegoś Polaków nauczyła? - Wciąż jest około 10 proc. klientów, którzy mają skłonności do nadmiernego zadłużania się. Najpierw podpisują umowy, a dopiero potem zastanawiają się, jak podołać spłatom - mówi Mariusz Wyżycki z BIK
Wielu z nich miało nadzieję, że szybko znajdą nowe zajęcie. Brali więc kolejny kredyt na spłatę starych zobowiązań. Ale z pracą było źle, więc wpadali w pętlę zadłużenia. Banki upomniały się o należne raty i odsetki - do akcji wkroczyli komornicy. Tylko w 2001 r. podwoiła się liczba kredytów określanych jako "wątpliwe" i "stracone", a ich wartość przekroczyła 10 mld zł. Teraz ta tendencja się odwróciła.<br>Czy kilkuletnia stagnacja gospodarcza czegoś Polaków nauczyła? - Wciąż jest około 10 proc. klientów, którzy mają skłonności do nadmiernego zadłużania się. Najpierw podpisują umowy, a dopiero potem zastanawiają się, jak podołać spłatom - mówi Mariusz Wyżycki z BIK
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego