To się tak brzydko nie nazywało. Mówiło się, że nas stać, że jesteśmy silni. Z ciężkim sercem przyjmowaliśmy te "sugestie" i wynikające z nich perspektvwy.</><br><br><who1>A nie można było podjąć dyskusji?</><br><who2>W pewnym sensie dyskutowałem, w ramach instrukcji Biura Politycznego. Mówiłem, na co nas stać, a co nam się wydaje wątpliwe. Poza tym sugerowałem, że wiele szczegółów będzie mógł wyjaśnić w rozmowach sztabowych marszałek Rokossowski, który zna naszą sytuację społeczną i gospodarczą. Stalin, oczywiście, nie wdawał się w szczegóły, mówił o sytuacji międzynarodowej, a było jasne, że on mógł ją pełniej oceniać niż my.</><br><br><who1>A nie mogliście wejść w koalicję na