Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
strachu czekałem, aż to się stanie. Wreszcie podszedł do mnie. Wyciągnąłem rękę. Musiało coś być w moim zachowaniu, co go upewniło w podejrzeniach, bo uśmiechnął się pogardliwie.
- Pan podchorąży przecież z Zegrza - powiedział.
- Tak - odparłem cicho.
- Z drugiego rocznika?
- Tak - odparłem. Wiedziałem dobrze, że moje naramienniki głoszą to ponad wszelką wątpliwość.
- To dziwne - powiedział bardzo głośno i zaraz wszyscy się odwrócili. - Ja też jestem z drugiego rocznika. Pamiętam świetnie każdą twarz ze szkoły. Jak to się stało, że przez dwa lata nie miałem zaszczytu spotkania pana podchorążego, choć mieszkaliśmy na jednym korytarzu i jedliśmy w jednej jadalni?
- To rzeczywiście dziwne - odparłem
strachu czekałem, aż to się stanie. Wreszcie podszedł do mnie. Wyciągnąłem rękę. Musiało coś być w moim zachowaniu, co go upewniło w podejrzeniach, bo uśmiechnął się pogardliwie.<br>- Pan podchorąży przecież z Zegrza - powiedział.<br>- Tak - odparłem cicho.<br>- Z drugiego rocznika?<br>- Tak - odparłem. Wiedziałem dobrze, że moje naramienniki głoszą to ponad wszelką wątpliwość.<br>- To dziwne - powiedział bardzo głośno i zaraz wszyscy się odwrócili. - Ja też jestem z drugiego rocznika. Pamiętam świetnie każdą twarz ze szkoły. Jak to się stało, że przez dwa lata nie miałem zaszczytu spotkania pana podchorążego, choć mieszkaliśmy na jednym korytarzu i jedliśmy w jednej jadalni?<br>- To rzeczywiście dziwne - odparłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego