Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
tajną drukarnię, wydawałem odezwy, które zawsze przedtem akceptował ten mierżawiec, posługiwałem się dostarczonymi przez niego czcionkami.
Po tej szczególnej spowiedzi rozwiały się w końcu bez śladu wszystkie złudzenia "Czarnego". Pozostało już tylko splunąć i rzucić zdrajcy prosto w twarz:
- Drań!
Degajew usłyszawszy to, zmienił ton, próbował zaprotestować i znów wzniecić wątpliwości:
- Stasza, nie masz racji, określając mnie tym jednym tylko słowem. Sam mówiłeś mi o Wallenrodzie, sam z uniesieniem recytowałeś mi strofy waszego Mickiewicza. Czy nie przychodzi ci na myśl, że może i ja spełniałem takie podwójne zadanie?...
Kunicki odpowiedział wzgardliwie:
- Ty i Konrad Wallenrod!... Albo postradałeś zmysły, albo mnie uważasz
tajną drukarnię, wydawałem odezwy, które zawsze przedtem akceptował ten &lt;orig&gt;mierżawiec&lt;/&gt;, posługiwałem się dostarczonymi przez niego czcionkami.<br>Po tej szczególnej spowiedzi rozwiały się w końcu bez śladu wszystkie złudzenia "Czarnego". Pozostało już tylko splunąć i rzucić zdrajcy prosto w twarz:<br>- Drań!<br>Degajew usłyszawszy to, zmienił ton, próbował zaprotestować i znów wzniecić wątpliwości:<br>- Stasza, nie masz racji, określając mnie tym jednym tylko słowem. Sam mówiłeś mi o Wallenrodzie, sam z uniesieniem recytowałeś mi strofy waszego Mickiewicza. Czy nie przychodzi ci na myśl, że może i ja spełniałem takie podwójne zadanie?...<br>Kunicki odpowiedział wzgardliwie:<br>- Ty i Konrad Wallenrod!... Albo postradałeś zmysły, albo mnie uważasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego