Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 8.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
Nie mogłem jednak pozwolić, by bezprawnie majstrowali na mojej własności. Owszem, zagroziłem, że obleję się benzyną, ale to były jedynie rozpaczliwe próby obrony. Nie wiem już sam, co robić, by urzędnicy przestali mnie lekceważyć i kryć jeden drugiego. W Wólce Kosowskiej pojawili się też posłowie Samoobrony. Pan Andrzej nie ma wątpliwości, że to dzięki nim udało mu się wygrać kolejną potyczkę. Egzekutorzy, widząc rolnika na słupie, którego wsparło chłopskie ugrupowanie, odpuścili. - Ale to chwilowe zwycięstwo - uważają Kostanowie. - Żyjemy w poczuciu ciągłego zagrożenia. W każdej chwili znów mogą przyjechać energetycy i zainstalować sobie ten komercyjny światłowód. Niech instalują, byle nie naszym kosztem
Nie mogłem jednak pozwolić, by bezprawnie majstrowali na mojej własności. Owszem, zagroziłem, że obleję się benzyną, ale to były jedynie rozpaczliwe próby obrony. Nie wiem już sam, co robić, by urzędnicy przestali mnie lekceważyć i kryć jeden drugiego. W Wólce Kosowskiej pojawili się też posłowie Samoobrony. Pan Andrzej nie ma wątpliwości, że to dzięki nim udało mu się wygrać kolejną potyczkę. Egzekutorzy, widząc rolnika na słupie, którego wsparło chłopskie ugrupowanie, odpuścili. - Ale to chwilowe zwycięstwo - uważają Kostanowie. - Żyjemy w poczuciu ciągłego zagrożenia. W każdej chwili znów mogą przyjechać energetycy i zainstalować sobie ten komercyjny światłowód. Niech instalują, byle nie naszym kosztem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego