wewnątrz od najwcześniejszego dzieciństwa, będąc jednak wiecznie<br>zagłuszane przez inne sprawy. Przez życie, przez hierarchie rozmaitych<br>wartości, przez całą masę różnych słusznych racji. I, co być może<br>ważniejsze, przez inne wewnętrzne głosy, także towarzyszące tamtemu od<br>najdawniejszych czasów.<br> Tego dnia nie zdawał sobie sprawy, nie wiedział jeszcze, czy to coś<br>ważnego. Coś naprawdę nowego, mogącego zmienić całe jego dotychczasowe<br>życie. Czy istotnie matka Natura wściekła się wreszcie na tego ślepego<br>i głuchego, który słyszy i widzi wszystko poza tym, co w pierwszej<br>kolejności postrzegać powinien - głosami i śpiewami swego własnego<br>wnętrza? I czy postanowiła dać mu wreszcie prztyczka w nos, by