Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
w komitecie.
Po piciu kac jest, puchnie ryło...
Więc jakby nic się nie zdarzyło,
Szmaciak, że jest w działaniu prędki,
zrywa się, biegnie do łazienki,
by tam dokonać toalety,
staje przed lustrem i ... o rety!
Nie może być! Przeciera oczy,
myśląc, że kac go jeszcze mroczy.
Potem paznokcie w ciało wbija,
lecz wszystko na nic! Widzi ryja!
Ogląda w lustrze ryj krytycznie -
no, nie jest znowu tak tragicznie!
Od twarzy znów tak różny nie jest!
Więc gdy poleje go Yardleyem,
da na to krem, a potem puder,
odróżnić będzie można z trudem.
A zresztą kładzie na to lagę!
On przecież w
w komitecie.<br>Po piciu kac jest, puchnie ryło...<br>Więc jakby nic się nie zdarzyło,<br>Szmaciak, że jest w działaniu prędki,<br>zrywa się, biegnie do łazienki,<br>by tam dokonać toalety,<br>staje przed lustrem i ... o rety!<br>Nie może być! Przeciera oczy,<br>myśląc, że kac go jeszcze mroczy.<br>Potem paznokcie w ciało wbija,<br>lecz wszystko na nic! Widzi ryja!<br>Ogląda w lustrze ryj krytycznie -<br>no, nie jest znowu tak tragicznie!<br>Od twarzy znów tak różny nie jest!<br>Więc gdy poleje go Yardleyem,<br>da na to krem, a potem puder,<br>odróżnić będzie można z trudem.<br>A zresztą kładzie na to lagę!<br>On przecież w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego