Typ tekstu: Książka
Autor: Bukowski Marek
Tytuł: Wysłannik szatana
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1997
Później żałował, ale nie przyznał się do błędu. Maćka gdzieś zgubiliśmy. Znalazł się później z zielonowłosą Holenderką. Rozmawiał z nią na migi, bo w żadnym innym języku poza holenderskim nie potrafiła się dogadać, a podobno każdy Holender zna przynajmniej dwa języki. Staliśmy daleko od sceny, ale i tak komputerowa perkusja wbijała rytmem oczy do mózgu. Przez następne dwa dni nie mogliśmy spać, nie wiem, czy od ekstazy, czy od tego rytmu. Przyrzekłaś, że nigdy więcej tam nie pojedziesz.
Było mi smutno z tego powodu. Miałem wrażenie, jakbyś chciała mnie ukarać za dwudniową bezsenność. Cóż znaczą jakieś dwie głupie noce wobec takiego
Później żałował, ale nie przyznał się do błędu. Maćka gdzieś zgubiliśmy. Znalazł się później z zielonowłosą Holenderką. Rozmawiał z nią na migi, bo w żadnym innym języku poza holenderskim nie potrafiła się dogadać, a podobno każdy &lt;page nr=164&gt; Holender zna przynajmniej dwa języki. Staliśmy daleko od sceny, ale i tak komputerowa perkusja wbijała rytmem oczy do mózgu. Przez następne dwa dni nie mogliśmy spać, nie wiem, czy od ekstazy, czy od tego rytmu. Przyrzekłaś, że nigdy więcej tam nie pojedziesz.<br>Było mi smutno z tego powodu. Miałem wrażenie, jakbyś chciała mnie ukarać za dwudniową bezsenność. Cóż znaczą jakieś dwie głupie noce wobec takiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego