smak, niczym korzenna przyprawa zupie. Pamiętał dokładnie te buńczuczne myśli, jasne wyroki, proste sądy. Czy coś z tego wszystkiego pozostało? Smutek i gorycz, klątwa i cierpienie. A korzyści? Poznał Liścia... tak, to było szczęście i błogosławieństwo służyć Doronowi. Czy coś jeszcze?<br>Nogi same niosły go po znajomych uliczkach. Zmarszczył brwi, wbił wzrok w ziemię.<br>Prawda.<br>Tak, poznał ją czy też się do niej zbliżył. Ostry okazał się zdrajcą, <orig>banowym</> pachołkiem. <orig>Ban</> zaś człowiekiem szalonym, podnoszącym rękę nawet na Liści, wybrańców Świętego Lasu.<br>Lecz przecież i to nie wszystko. Magwer czuł się innym człowiekiem, jakby to, co zobaczył i usłyszał, zmieniło sposób