Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
widywałam dotychczas z robótką
w ręku, sama szyła jej koszulki, obrębiała pieluszki
i kocyki, robiła szydełkiem włóczkowe kaftaniczki,
czapeczki i buciczki, pikowała błękitną atłasową
kołderkę.

Przez cały czas szycia tej wyprawki siedziałam oczywiście
przykucnięta u jej nóg, z Jasią na kolanach.

Byłam tak oszołomiona swoim szczęściem, że nie
odzywałam się wcale. Nie odrywałam tylko oczu od tych
wszystkich prześlicznych maleńkich rzeczy, które robiła
mama.

Za to mama mówiła przez cały czas. Była jakaś
dziwnie ożywiona i podniecona, miała bardzo błyszczące
oczy i ciemne rumieńce na policzkach i szyła tak prędko,
jakby się bała, że nie zdąży.

Mówiła o tym, że Jasia to
widywałam dotychczas z robótką <br>w ręku, sama szyła jej koszulki, obrębiała pieluszki <br>i kocyki, robiła szydełkiem włóczkowe kaftaniczki, <br>czapeczki i buciczki, pikowała błękitną atłasową <br>kołderkę. <br><br>Przez cały czas szycia tej wyprawki siedziałam oczywiście <br>przykucnięta u jej nóg, z Jasią na kolanach. <br><br>Byłam tak oszołomiona swoim szczęściem, że nie <br>odzywałam się wcale. Nie odrywałam tylko oczu od tych <br>wszystkich prześlicznych maleńkich rzeczy, które robiła <br>mama. <br><br>Za to mama mówiła przez cały czas. Była jakaś <br>dziwnie ożywiona i podniecona, miała bardzo błyszczące <br>oczy i ciemne rumieńce na policzkach i szyła tak prędko, <br>jakby się bała, że nie zdąży. <br><br>Mówiła o tym, że Jasia to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego