postanowiłem, że nie będę pił. Wypiłem szmpana na toast i parę kieliszków wódki - moim zdaniem wszyscy byli pijani, a ja byłem trzeźwy.<br>Kiedy moja mama była obłożnie chora, przychodziła kobieta opiekować się nią.<br>Pytała mnie, czemu tak często i dużo piję i czy myślę coś z tym zrobić. Odpowiedziałem, że wcale nie tak dużo i nie tak często. A to, że czasami upiję się z kolegami na zakończenie robót - no cóż, większe orły wpadały pod stół.<br>Kiedy nieraz przychodziłem z pracy pijany, tłumaczyłem rodzinie: "No wiecie, cała brygada była, szef wódkę postawił, nie wypadało odmówić".<br>Mówiłem żonie, że jest złośliwa i specjalnie