Typ tekstu: Książka
Autor: Dąbrowska Maria
Tytuł: Noce i dnie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1932
coś mną strasznie boląco tłucze, ale wiedziałem, że już tam nad tym dołem nie leżę. Już mnie wieźli na wozie w grochowinie. Przywieźli mnie tu do jednego majątku i tam matka do mnie przyjechała, i tam mnie wyleczyli.
- No i co? - pytała dalej pani Barbara.
- I nic. Ale ja ci wcale nie to chciałem opowiedzieć. Nie to było najgorsze.
- Pewno - odrzekła twardo. - Nie umarłeś wtedy ani nikt ci nie umarł.
- Nie umarłem, niestety - przyznał z goryczą i chciał wstać, ale ona go przytrzymała za rękę.
- A to było - spytała - to było przy tej mogile w Borku, co ja na nią chodziłam?
- Tak
coś mną strasznie boląco tłucze, ale wiedziałem, że już tam nad tym dołem nie leżę. Już mnie wieźli na wozie w grochowinie. Przywieźli mnie tu do jednego majątku i tam matka do mnie przyjechała, i tam mnie wyleczyli.<br>- No i co? - pytała dalej pani Barbara. &lt;page nr=137&gt;<br>- I nic. Ale ja ci wcale nie to chciałem opowiedzieć. Nie to było najgorsze.<br>- Pewno - odrzekła twardo. - Nie umarłeś wtedy ani nikt ci nie umarł.<br>- Nie umarłem, niestety - przyznał z goryczą i chciał wstać, ale ona go przytrzymała za rękę.<br>- A to było - spytała - to było przy tej mogile w Borku, co ja na nią chodziłam?<br>- Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego